fbpx
Na tej stronie wyłączone zostało kliknięcie prawym przyciskiem

Magdalena i Piotr – plener ślubny w Pieninach

…kocham te góry…

Bo z Nimi to było tak:
– Piotrze, my jedziemy w góry
– Dobra, to my też.
I tak się spotkaliśmy w jednej z moich ulubionych góralskich knajp w Pieninach. Przy kwaśnicy, pierogach z jagodami i plackach po zbójnicku. Kelnerzy pomylili zamówienie, burza z piorunami wisiała w powietrzu, więc siedzieliśmy chwilę i patrzyliśmy na siebie…
– Idziemy focić! Szkoda tracić czasu – powiedziałem. – Najwyżej wleje, a my będziemy mokrzy.
I tak fociliśmy… trzy popołudnia i wieczory, żeby ostatecznie zobaczyć piękny zachód słońca na Majerzy.
Wjechaliśmy na Wdżar, do kamieniołomów, gdzie rosną paprocie. Oglądaliśmy Trzy Korony z pięknej polany niedaleko schroniska, a ostatecznie szukaliśmy owiec na Majerzy (Majerzu?).
…kocham te góry…
I zawsze chętnie do nich wracam, jeśli tylko mam sposobność. I zawsze na plener ślubny w Pieninach zabieram sobie klientów, którzy potrafią poczuć to, co ja.
A poniżej kilkadziesiąt klatek z tego ślubnego pleneru. Z Magdą i Piotrem w rolach głównych.

Comments are closed.